piątek, 6 stycznia 2017

#6 Jungkook & Jimin: Niebezpieczne zbliżenie (+18)

Witam ^.^
Dzisiaj w końcu napisałam to co zamierzałam już od dłuższego czasu :)
Na samym początku pragnę zaznaczyć, że nie jest to yaoi, ani jakieś gejowskie opowiadanie (może troszkę, ale nie skupia się na tym fabuła).
Nie przedłużając - miłego czytania ^^
--------------------------------------------------




"W sercu każdego człowieka jest ciemna piwnica, kiedy jest ignorowana i jedynie obserwowana, mrok gęstnieje. Powinieneś zebrać w sobie odwagę i zejść schodami w dół, a potem włączyć światło, jeżeli sam się boisz, możesz trzymać kogoś za rękę" - Kill me, Heal me


Stałaś na środku łąki, patrząc na zachodzące słońce. Na twoje włosy, z przeciwnej strony padały białe płatki śniegu. Zamknęłaś na chwilę oczy, wdychając cudowne, świeże powietrze. Dopiero kiedy zrobiło się ciemno wróciłaś do domu. Chciałaś się pouczyć, ale nie potrafiłaś skupić swoich myśli. Cały czas byłaś rozkojarzona i jakby "w swoim świecie".

Rankiem następnego dnia udałaś się na miasto, aby pochodzić po mieście i poszukać jakiejś ciekawej książki. Nic oczywiście nie wspominałaś rodzicom, którzy byli przekonani, iż idziesz do szkoły. Tak, więc ubrana w szkolny mundurek i z torbą przy boku ruszyłaś "na łowy". O tej godzinie nie było za wielu ludzi. Większość albo szła do pracy, albo do szkoły. Westchnęłaś, siadając na ławce, która była umieszczona przed sklepem z najnowszymi ubraniami. Pochodziłaś z rodziny, która raczej nie należała do tych bogatych. Nie mogłaś sobie pozwalać na zbyt wiele, ale jednocześnie nie miałaś też byt mało. Pomimo tego czasami czułaś niedosyt. Nie miałaś również przyjaciół, a każdy kto Cię spotykał nazywał "dziwakiem". Często po prostu czułaś się samotna. Po krótkiej chwili odpędziłaś wszelkie myśli i założyłaś słuchawki, wstając. Włożyłaś ręce do kieszeni w mundurku i ruszyłaś przed siebie. Kierowałaś się ku wyjściu, ale w pewnym momencie "coś" kazało Ci stanąć.

 Odwróciłaś się za siebie i zobaczyłaś, że idą za Tobą jacyś chłopacy. Było ich dwóch, oboje mieli założone maski oraz czapki. Jeden był wyższy, a drugiemu wystawały rude włosy spor nakrycia głowy. Minęli Cię jednak bez reakcji i po prostu wyszli z centrum handlowego. Dopiero kiedy znikli Ci z oczu, opamiętałaś się i również powróciłaś do wcześniej obranego kierunku. Nie bardzo wiedziałaś co się właśnie stało i dlaczego się zatrzymałaś. Ale przecież to normalne, że nagle staje się na środku wielkiego korytarza wśród ludzi?
Powolnym krokiem w końcu wyszłaś z wielkiego budynku i ruszyłaś w stronę parku, który znajdował się niedaleko. Miałaś jednak dwie drogi do wyboru - dłuższą, ale bezpieczniejszą, albo krótszą, ale przez niebezpieczną uliczkę. Stwierdziłaś, że i tak masz dużo czasu, więc pójdziesz pierwszą. Tak też zrobiłaś. Gdy dotarłaś na miejsce zasiadłaś na ławce i zaczęłaś wpatrywać się w niebo. Było szare, ale co jakiś czas miało w sobie dziury, ujawniające prawdziwy, błękitny kolor. Można było nawet zobaczyć słońce, które próbowało przebić się przez szare chmury. Zamknęłaś powieki i uśmiechnęłaś się do siebie. Czułaś spokój i odprężenie.
Nagle na twojej szyi pojawiły się zimne dłonie, a następnie twoje ręce zostały unieruchomione. Chciałaś zobaczyć co się dzieje, ale uniemożliwiła Ci to opaska na oczach. Zapiszczałaś jedynie, czując jak zostajesz unoszona do góry i gdzieś zabierana. Byłaś bezsilna, tak bardzo Cię to denerwowało. Nic nie mogłaś zrobić.


Spodziewałaś się zimnego i zaniedbanego pomieszczenia, jednak okazało się, że zostałaś przyniesiona do ładnie wystrojonego pokoju. Twoje dłonie zostały przywiązane do łóżka, a ty sama nie wiedziałaś jeszcze kto jest sprawcą porwania. Bo chyba można to nazwać porwaniem? Jednak nie zostałaś zakneblowana i dość swobodnie mogłaś używać rąk. Wydawało Ci się to podejrzane. Na początku pomyślałaś, że ktoś robi sobie żarty, ale po chwili musiałaś przyznać, że nie masz nawet dręczycieli. Przełknęłaś pod nosem, głośno wypuszczając powietrze.
Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wkroczył rudowłosy chłopak. Co dziwne wcale nie ukrywał swojej tożsamości. Poznałaś go niemal od razu, był to Park Jimin - sławny i poważany wokalista, bardzo szanowanego zespołu. Był niesamowicie przystojny, a jego lekki uśmiech na ustach sprawiał, że czułaś coś w rodzaju pożądania. Sama zastanawiałaś się co w tej chwil tobą przemawia. Mężczyzna usiadł przed Tobą, na boku łóżka i westchnął.
- Nie chcemy Cię skrzywdzić - zaczął, patrząc w podłogę. - Tylko trochę się z Tobą pobawimy.
- Pobawicie? - powtórzyłaś cicho, rozumiejąc co ma na myśli. Dopiero, gdy wyszedł, ukazując swój tył zorientowałaś się, że to ten sam chłopak, którego dzisiaj minęłaś w centrum.
Leżałaś tak dość długo, a kiedy już na prawdę miałaś dość i szukałaś sposobu na uwolnienie się, do pomieszczenia znów wszedł Rudowłosy. Tym razem obok stał brunet, który zakrył twarz maską. Teraz byłaś już przekonana, że to właśnie ta sama dwójka. Ostrożnie napięłaś mięśnie i cofnęłaś się do tyłu na tyle ile tylko mogłaś.  Rudowłosy pierwszy podszedł i złapał Cię za ręce, które silnie przywarł do ściany za łóżkiem. Jednocześnie usiadł na twoich udach, tak, że nie mogłaś się poruszyć. Nie wydałaś z siebie jednak żadnego dźwięku. Z pewnego, nieznanego Ci powodu - chciałaś tego. Rudowłosy nachylił się nad  Tobą i zaczął wąchać twoje włosy. Sam jego oddech sprawiał przyjemne dreszcze.Wygięłaś automatycznie szyję, pozwalając aby zaczął całować twoją szyję. Jęknęłaś przy tym cicho, a chłopak jeszcze czulej składał pocałunki. Po krótkim czasie, zostałaś pozbawiona ubrań i leżałaś w samej bieliźnie. Wtedy to wkroczył brunet, który miał niesamowicie tajemniczy wzrok. Odwróciłaś głowę, zamykając oczy. Mimo tego bardzo się wstydziłaś i obawiałaś. Z jednej strony czułaś ogromne pożądanie, ale z drugiej ogromny strach. Brunet delikatnie złapał Cię za udo, głaszcząc jego wewnętrzną stronę. Jednocześnie ściągnął maskę, ukazując swoją twarz i przywierając do twoich ust. Wciąż jednak nie unosiłaś powiek, ale i nie spinałaś się. Jego dłoń cały czas jeździła po twoim udzie, sprawiając, że czułaś przyjemne dreszcze. W końcu ośmieliłaś się otworzyć oczy i spojrzeć na sprawcę tych uczuć. Nie spodziewałaś się tego co w tym momencie zobaczyłaś. Był to Jungkook. Lekko zacisnęłaś uda i przygryzłaś dolną wargę. Na początku nie mogłaś w to uwierzyć, to musiał być sen, albo jakieś iluzje.
- Dobra młody, wyskakuj z ubrań. - zarządził starszy, a chłopak zostawił Cię. Leżałaś tak tylko chwilę, bo zaraz zostałaś znów osaczona. Tym razem jednak nad tobą znajdowali się oboje. Twoje ręce również zostały uwolnione. Nie mogłaś nimi jednak poruszyć.
- Boisz się? - zapytał Jungkook niesamowicie seksownym tonem głosy. Przytaknęłaś, a on tylko uśmiechnął się wrednie. O co mu chodzi?
- Jesteś piękna. - skomentował rudowłosy, który następnie zawisał nad Tobą i zaczął całować twój brzuch, a następnie pieścić piersi. Jednocześnie od dołu zajmował się tobą Kookie. Wygięłaś się w łuk, czując niesamowite gorąco i przyjemność. Twoje jęki wypełniały przestrzeń, a powietrze wydawało się być niezwykle przyjemne w zapachu. Poczułaś się jak księżniczka, która właśnie dostaje swoje zasłużone wynagrodzenie za dobre sprawowanie. Nagle poczułaś, że masz Go w sobie. Jęknęłaś czując ból, który po chwili przerodził się w niesamowite uczucie przyjemności. Twoje krzyki były tłumione przez natarczywe pocałunki Jimina. Po dłuższej chwili chłopcy wymienili się pozycjami, a ty na nowo poczułaś rozkosz. Mogłabyś trwać w tym błogim stanie wieczność. Tak bynajmniej Ci się wydawało. Troska z jaką teraz miałaś styczność była niesamowita. Taka Ci się wydawała. Brakowało Ci właśnie tak wielkiego zainteresowania.
Dyszałaś ze zmęczenia i zamknęłaś oczy, uśmiechając się do siebie. Po obu bokach leżeli wtuleni w Ciebie Jimin oraz młodszy Jungkook. Głaskałaś ich po czołach, a czasami składałaś słodkie pocałunki, Ich oddech sprawiał, że nadal czułaś szybsze bicie serca i ten błogi stan. Ta chwila mogłaby trwać i nigdy się nie skończyć. Zostańmy tak na zawsze.


Nagle znów znalazłaś w centrum handlowym. Stałaś odwrócona tyłem i patrzyłaś na dwóch zamaskowanych mężczyzn. Minęli Cię oni bez słowa, a ty nie mogłaś zrozumieć dlaczego. Jeszcze przed chwilą wspólnie leżeliście, a wasze oddechy były jednością. Wybiegłaś na zewnątrz, ale ich tam już nie było. Znikli, a wraz z nimi twoje szczęście.
- To wszystko było tylko moim wyobrażeniem? - spytałaś cicho. Spojrzałaś na swoje ciało i westchnęłaś głośno. Usiadłaś na ławce obok, nie zwracając uwagi na ludzi przechodzących obok i zimno, które robiło się coraz większe. Patrząc na swoje uda, dostrzegłaś, że na wewnętrznej stronie znajduje się duża malinka. Otworzyłaś szeroko oczy przecierając palcami ślad. Co się tutaj stało?
Znalezione obrazy dla zapytania jimin and jungkook

"Jest dobrze, kochanie, proszę nie płacz. Ta długa podróż dobiega końca. Ale pewnego dnia, znowu się spotkamy. W następnym życiu znowu się zobaczymy." - Park Bom "Don't cry"
-------------------------------

Tak oto kończymy to opowiadanie :)
Mam nadzieje, że się spodobało ^^ W głowie miałam nieco inne zakończenie, ale csiii... Nikt nic nie wie xD Może następnym razem uda mi się to zrealizować. W każdym razie ostatnio mam niesamowitą ochotę na pisanie właśnie scenariuszy, więc myślę, że będzie ich nieco więcej :) 

2 komentarze:

Obserwatorzy