środa, 7 grudnia 2016

#1 Jungkook: Początek i koniec (+18)

Witajcie :)
W końcu zebrałam się żeby to napisać. Ogólnie mam gorsze dni i myślę, że to przez właśnie mój humor w mojej głowie zrodził się taki pomysł. Sama nie wiem dlaczego akurat to, ale mam nadzieje, że się spodoba.
Zachęcam do czytania i komentowania ;)

Dodam tylko, że to będzie pierwsze moje opowiadanie z taką osobą (chodzi mi o styl pisania), więc proszę o wyrozumiałość.
----------------------------------

"Wyobraźnia i sny... Tam świat zmienia się tak bardzo jak tego chcesz." - Woohyun, Infinite

Siedziałaś na ławce, wpatrując się głupio w budynek. A raczej jego pozostałości. Zimny wiatr muskał twoją twarz, ale nie przeszkadzało Ci to. Właśnie tego potrzebowałaś. Wyciszenia i brak problemów, zmartwień. Ostatnimi czasy w ogóle Ci się w życiu nie układało. Każdy dzień to była walka. Albo z nauką, ludźmi albo nadzwyczajnej ze sobą. Na dokładkę pokłóciłaś się ze swoim przyjacielem. Chociaż teraz nie wiedziałaś jak nazwać waszą relację.
Znalezione obrazy dla zapytania jungkook gif sad- Wszystko się jebie - skomentowałaś gorzko, wzdychając. Schowałaś zmarznięty nos w szalik, który osłaniał przed zimnymi powiewami. Nagle poczułaś wibracje w kieszeni. Sięgnęłaś do spodni i spojrzałaś na ekran.
- Słucham? - warknęłaś w słuchawkę.
- Możemy się spotkać? Proszę - usłyszałaś głos Jungkook'a. Wahałaś się z odpowiedzią. Po krótkiej chwili zdecydowałaś się na zakończenie tej znajomości i pewnie się zgodziłaś. Nie widziałaś sensu dalszego kontaktu.
Niedługo po telefonie wstałaś i powolnym krokiem ruszyłaś w omówione miejsce. Było już ciemno i tylko nieliczne w tej okolicy latarnie oświetlały drogę. Po zaledwie kilkunastu minutach drogi dotarłaś do celu. Z daleka dojrzałaś sylwetkę chłopaka. Pragnęłaś rzucić się mu w objęcia, poczuć jego zapach. Jak jeszcze parę dni temu. Podeszłaś powoli do postaci, przygotowując się do rozmowy.
- Słuchaj, przepraszam. Na prawdę nie chciałem żebyś tak to odebrała - zaczął, wyciągając ręce i łapiąc twoje zmarznięte dłonie. Natychmiast je zabrałaś, nabierając powietrza.
- Jungkook ja tak nie mogę... - poczułaś, że się trzęsiesz. Jednak nie z zimna. - Ja Cię kochałam. Byłeś dla mnie wszystkim. Ale nigdy mnie nie dostrzegałeś.
- Nie mów tak. Chodź ze mną - złapał Cię za rękę nieco silniej niż zwykle. Nie opierałaś się, zdecydowałaś, że to ostatnie spotkanie. Niech będzie nieco dłuższe. Po chwili jednak spostrzegłaś, że zmierzacie w las. Delikatnie się zatrzymałaś, marszcząc brwi. Chłopak jednak pociągnął Cię, nawet nie spoglądając do tyłu.
- Stój. Nigdzie nie idę - na końcu drogi zauważyłaś zarys starego domu. Zaparłaś się mocno, ale byłaś za słaba. Chciałaś krzyknąć na bruneta, ale jego dłoń Ci to uniemożliwiła. Dopiero teraz zdałaś sobie sprawę w jakim jesteś położeniu. Zamiary Jungkook'a nie były Ci znane, ale w głowie już miałaś tysiące najgorszych scenariuszy.
Niedługo potem zostałaś zaciągnięta do środka, a Azjata przygniótł Cię do ściany.
- Nie wyrywaj się, a nie będzie bolało - pierwszy raz widziałaś go tak stanowczego. Pojawiła się w tobie nutka strachu.
- Nie rób tego proszę - zamknęłaś oczy, czując jego dłoń na brzuchu. Po chwili już się nie opierałaś się. Nawet nie próbować. Pragnęłaś tego tak samo jak on. Jednak nie w taki sposób. Nie teraz.  Jego usta zaczęły muskać twoją rozpaloną szyję, a dłońmi zaczął delikatnie masować piersi. Wygięłaś się mimowolnie w łuk, co jeszcze bardziej go podniecało. Nie chciałaś się opierać, ten ostatni raz. Zawsze tego pragnęłaś, jego dotyku. Doczekałaś się go. W końcu.
- Jesteś moja? Rozumiesz?! - przygryzł twoją wargę, aby zaraz potem rozpiąć twoje spodnie i dostać tam swoją dłoń. Odchyliłaś głowę do tyłu, nieco zaciskając uda. Chciałaś spojrzeć mu w oczy, jednak on sam tego unikał. Niedługo po tym zostałaś pozbawiona większości ubrań, zostając w samej koszuli. Sam Jungkook również się rozebrał, nie porozstawiać na sobie jednak niczego. Wylądowaliście na materacu, który wyglądał na sprowadzony specjalnie na tą okazje. Delikatnie ułożył się  nad Tobą i musnął swoim członkiem twoją muszelkę. Na początku czułaś chłód, jednak jego rozpalone ciało spowodowało, że szybko on znikł. Objęłaś jego szyję, zaciskając palce na jego plecach i zamykając oczy. Czułaś jego olbrzymiego penisa, który powoli w ciebie wchodził. Syknęłaś przy tym, chowając głowę w jego ramiona. Z początku poruszał się on delikatnie i powoli, jednak potem przyspieszył wykonując gwałtowne posunięcia. Sprawiało Ci to niezwykłą przyjemność, nawet jeśli czasami nie czułaś od niego żadnego uczucia. Przez moment zastanawiałaś się czy to na pewno on. Jeszcze długo próbowaliście nowych pozycji, a z każdą chwilą coraz bardziej się siebie pragnęliście. Liczył się tylko on i ty. Nikt więcej.
- Dziękuję. Za wszystko - szepnął po skończonym stosunku. Położył się obok Ciebie i w końcu spojrzał Ci w oczy. Dostrzegłaś w nich smutek. Pogłaskałaś go po policzku i odgarnęłaś włosy z czoła, następnie je całując.
- Wyjeżdżam... Wracam na stałe do Polski - poczułaś w oczach łzy. Chłopak otworzył szerzej oczy i zmarszczył czoło.
- Nie możesz mi tego zrobić. Nie teraz - objął twoją twarz, wycierając jednocześnie łzy, które natarczywie atakowały twoje ciepłe policzki. Wtuliłaś się w chłopaka, chcąc zapamiętać jego ciepło, zapach, każdy szczegół. Nawet ten najmniejszy.
To był ostatni raz kiedy byliście tak blisko. Następnego wieczora udałaś się na lotnisko, aby to wszystko zakończyć. Wmawiałaś sobie, że tak będzie lepiej, że musisz to zrobić. Ruszyłaś do samolotu, zaciskając pięści. Nawet się z nim nie pożegnałaś. Nie potrafiłaś, wiedziałaś, że będzie jeszcze gorzej. Zostawiłaś go samego w starym domu z listem pożegnalnym. Tak będzie najlepiej.
Stając na ostatnim schodku, spojrzałaś za siebie. Zobaczyłaś, że pod budynkiem stoi On. Wyglądał na załamanego i niezwykle smutnego. W ręce trzymał twój list. Nawet z tej odległości widziałaś, że płacze.
- Kiedyś będziemy razem, ale nie teraz. Jeszcze nie... - szepnęłaś do siebie, odwracając wzrok i wchodząc do środka.

Znalezione obrazy dla zapytania jungkook gif sad


"Jeśli coś kochasz, puść to. Jeśli do ciebie wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy nie było." -Donghae, Super Junior





-----------------

Tym oto akcentem to skończyłam. No cóż, sami oceńcie. Przyznam, że miało wyjść nieco inaczej. Ale wyszło co wyszło ;)

6 komentarzy:

  1. Yah! Przyznam że niedawno odkryłam twojego bloga, a czytając opowiadanie i reakcje zakochałam się! ♡.♡ Kobieto kocham cie za tego bloga! Pisz dalej!! ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo, bardzo mocno ^.^
    Takie słowa tylko zachęcają do dalszej pracy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku super opowiadanie! Pełne wrażeń i emocji. Ale pod koniec się po prostu popłakałam.. nahh, znak, że opowiadanie było warte przeczytania. Dobra robota~♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh dziękuję *o*. Miło patrzeć, że stare opowiadania wciąż ktoś czyta. Może w te wakacje w końcu uda mi się wrócić :)!

      Usuń

Obserwatorzy