poniedziałek, 26 grudnia 2016

#3 Jimin: Pamięć. Coś cennego czy zbędnego?

Witajcie ^.^
Chwilę mnie tutaj nie było, a jako wynagrodzenie postanowiłam napisać scenariusz. Mam w planach jeszcze parę innych, ale z różnych powodów dzisiaj powstało coś takiego ;) Myślę, że do najgorszych tego nie zaliczycie xD
Mam nadzieje, że się spodoba ^^
Miłego czytania!
------------------------------------------------------

"Jakiego siebie sobie wymarzyłeś? Co widzisz w lustrze? Muszę powiedzieć

idź swoją drogą, nawet jeśli żyjesz dniem." ~ BTS, "No more dream" Czy na pewno wiesz kim jesteś? Czego chcesz w życiu? Zanim usiłujesz odpowiedzieć na to pytanie - usiądź i zamknij oczy. Pomyśl nad swoim bytem. Czy na pewno masz cel w życiu? Jakie jest twoje "ja"? Czy nie jest tylko iluzją, która ogarnęła twój umysł? Czy na pewno jesteś przygotowany na swój koniec, który czeka na Ciebie tuż za rogiem?
Ja nie jestem.



Poczułaś przyjemny chłód, który ogarnął twoje ciało. Powoli i delikatnie otworzyłaś powieki, pozwalając światłu się oślepić. Po jakimś czasie brak obrazu minął, a zamiast tego ujrzałaś biały sufit. Chciałaś unieść się nico wyżej, aby zobaczyć, gdzie się znajdujesz, ale ciało okazało się zbyt obolałe. Nie mogłaś się poruszać.
- [T/I]? Tak się martwiłam... - twoja zimna dłoń została ujęta, przez inną, niesamowicie delikatną i ciepłą. Odwróciłaś się, aby zobaczyć kto Cię dotyka. Obok łóżka siedziała starsza kobieta, która miała całą buzię zapłakaną. Jej czarne włosy sięgały po ramiona i otulały wyraźnie zmęczoną twarz. Na prawdę chciałabyś wiedzieć kim jest ta kobieta i czego od Ciebie chce.
- Spokojnie, jestem przy tobie - dodała cicho, chowając się za twoją ręką. Znów wróciłaś do patrzenia na sufit. Wydawał Ci się wtedy niesamowicie atrakcyjny. Jego biel niepokoiła, ale jednocześnie intrygowała. Po paru dniach spędzonych w tym miejscu nadal nic nie pamiętałaś. Dowiedziałaś się tylko, że owa kobieta jest twoją matką, a ty sama próbowałaś popełnić samobójstwo. - Cześć! - podbiegła do Ciebie jakaś różowo włosa dziewczyna o dbale wykonanym makijażu i zaczęła przytulać twoje jeszcze nieco obolałe ciało. - Przepraszam, ale kim pani jest? - delikatnie odepchnęłaś młodą kobietę, odsuwając się o kilka kroków do tyłu. Na jej twarzy momentalnie pojawiło się niedowierzanie, co znów sprawiło, że poczułaś się zakłopotana. Po jakimś czasie przeniosłyście się do pokoju, w którym znajdowało się twoje łóżko i rozpoczęłyście rozmowę. Nika, bo tak jej było na imię, opowiedziała Ci wszystko co razem robiłyście. Wiedziałaś, że chce tym sposobem przywrócić Ci pamięć. Podobno byłyście przyjaciółkami. Ale ile w tym prawdy? Na dobrą sprawę mogłaby być ona każdym. Nawet twoim wrogiem. Rozmowa nie trwała wcale długo, gdyż Nika musiała wracać do szkoły. Ty zaś zostałaś sama, bijąc się ze swoimi myślami. Wieczorem zostałaś wypisana i razem ze swoją matką udałyście się do domu. Poznałaś tam swojego ojca i brata. Każdy był dla Ciebie niezwykle miły i pomocny. Twój pokój mienił się w różnych ozdobach, jednak każda z nich utrzymywała się w odcieni czerni oraz bieli. Musiałaś przyznać, że miałaś dobry gust. Twoje ciuchy również były dość oryginalne i nawet teraz Ci się podobały. Na biurku leżała torba, z której wyciągnęłaś swój pamiętnik. Zaczęłaś czytać poszczególne dni. Ostatni zapis był niejasny i tajemniczy. Zaczęłaś czytać go na głos, jednak zniżyłaś ton do szeptu: "Przecież wiedziałam, że to się tak skończy. Na prawdę nie wiem na co liczyłam. Ktoś taki jak on nigdy nie uzna kogoś takiego jak ja.". Zamknęłaś pamiętnik i odstawiłaś go na biurko. Zastanawiałaś się kim jest ten "ktoś" i czy byłaś zakochana. Niedługo po tym wzięłaś prysznic i poszłaś spać. A przynajmniej próbowałaś. Za każdym razem, gdy już zamykałaś oczy widziałaś obraz jakiegoś chłopaka. 




Obudziłaś się nagle. Spojrzałaś na zegarek obok łóżka, który wskazywał godzinę 5:00. W domu była cisza, a ty nie miałaś pojęcia dlaczego tak się dzieje. Już od kilku dni cały czas budzisz się o tej samej godzinie. Dopiero po odkryciu jednego ze wpisów, uświadomiłaś sobie, że musiałaś o tej godzinie ćwiczyć. Założyłaś, więc odpowiedni strój i założyłaś na uszy słuchawki. Wyszłaś z domu i ruszyłaś przed siebie, w kierunku parku, który znajdował się nieopodal. W ciągu tych kilku dni rodzice bardzo dużo Ci opowiadali i zdołałaś nawet przypomnieć sobie kilka rzeczy. Na przykład to, że uwielbiałaś oglądać anime oraz słuchać muzyki. Miałaś w szafie nawet kilka bluz z napisem "Music is my life". Nagle muzyka została przerwana, a z twojej głowy został ściągnięty kaptur. Zatrzymałaś się, aby następnie gwałtownie się obrócić i ujrzeć osobę, która Ci to zrobiła. Doznałaś szoku widząc tego samego chłopaka, który jeszcze nie tak dawno ukazywał Ci się w wyobraźni. Tak przynajmniej sądziłaś, aż to teraz.

 

- Dawno się nie widzieliśmy. Gdzie byłaś? Nawet nie odbierałaś ode mnie telefonu, nawet nie wiesz jak bardzo się martwiłem - przyciągnął Cię do siebie i poczochrał twoje włosy. Momentalnie odepchnęłaś go od siebie i wzięłaś głęboki oddech. 
- Przepraszam, może to niegrzeczne, ale kim pan jest? - wydukałaś, chociaż miałaś wrażenie, że na prawdę się znacie. 
- Nie wygłupiaj się - skwitował, prychając. - To ja: Jimin. Twój wierny i oddany przyjaciel, który jest niesamowity w każdej dziedzinie życia. Oraz jest uwielbiany przez wszystkie kobiety na świecie.
Jego śmiech obił się o twoje uszy, a ty poczułaś ból głowy. Momentalnie złapałaś się za bolącą część ciała i mocno zacisnęłaś powieki. W tym momencie przypomniałaś sobie kim on jest i co tak na prawdę do niego czułaś. Jedno wspomnienie za drugim mijało Ci przed oczami, sprawiając, że pamiętałaś coraz więcej. 
- Co się dzieje? - zapytał chłopak, łapiąc Cię za ramiona i patrząc w oczy. Pokiwałaś tylko głową na uspokojenie i stanęłaś prosto. 
- Pamiętam - szepnęłaś, ale zbyt cicho, aby Cię usłyszał. - Dopiero wróciłam ze szpitala i nic nie pamiętam. - dodałaś, spuszczając wzrok. Teraz już wiedziałaś kim on dla ciebie był i co tak na prawdę spowodowało tamten wpis.

 


- Nic? - dopytał jedynie, a ty przytaknęłaś. Doskonale kłamałaś. Zastanawiałaś się tylko czy wcześniej też tak potrafiłaś. Oboje jeszcze chwilę staliście i wymienialiście się zdaniami, po czym oboje udaliście się aby pobiegać. Jimin opowiedział o swojej karierze i o tym jak się poznaliście. Z początku byłaś tylko fanką, ale później stałaś się przyjaciółką. Nie powiedział tylko o tym co tak na prawdę was łączyło, o tym, że to on wprowadził Cię w świat seksu i miłości. Potem Cię zostawił, bo pojawiła się nowa. Nic nie powiedział. Ale ty pamiętałaś.
Czas, który spędziliście był krótki, ale umówiliście się na wieczór. To ty zaproponowałaś to spotkanie przez telefon zaraz, gdy wróciłaś do domu.
Nadszedł czas spotkania. Stałaś oparta o barierkę wysokiego mostu. Patrzyłaś na wodę, która pędziła z niewiarygodną prędkością. To właśnie tutaj chciałaś skończyć swój żywot, pamiętałaś. Jedno spotkanie sprawiło, że na nowo stałaś się tą samą "Ja".
- Witaj - usłyszałaś znajomy głos. Ukłoniłaś się, nie odwracając się w stronę chłopaka. Ten stanął obok i zaczął uważnie Ci się przyglądać.
- Pamiętam - powiedziałaś, czując napływające łzy.
- [T/I]... - zaczął, ale gdy tylko wasze spojrzenia się ze sobą spotkały, ucichł.

- Nie wiem czy to prawda, czy to moje wspomnienia... Ale jeśli tak było - przerwałaś, aby otrzeć łzy. - Jeśli na prawdę to się wydarzyło... Powiedz dlaczego?
- To ty tego chciałaś. To ty pierwsza odeszłaś, zostawiając mnie samego. Twierdziłaś, że nie możesz przy mnie czuć się sobą. Nie możesz żyć. Wiesz co? Na prawdę liczyłem, że straciłaś pamięć. Chciałem mieć swoją [T/I]. Ale tą prawdziwą. - zakończył ze łzami, obejmując twoją twarz swoimi ciepłymi dłońmi.
- Nie pamiętam... - wyszeptałaś.
- Wrócisz do mnie? Ale ta prawdziwa ty? - zapytał, ale ty nie potrafiłaś odpowiedzieć na to pytanie.
- Nie wiem czy potrafię. Nie wiem kim jestem... - złapałaś za jego dłonie i odciągnęłaś je na dół. Jimin tylko się zaśmiał i pocałował Cię w czoło.
- Zaufaj mi i pozwól, że pomogę Ci to odkryć - zakończył, mocno Cię do siebie przyciągając i wtulając w twoje włosy, po czym cicho się zaśmiał.


"Każdy cierpi z jakiegoś powodu, ale prawdziwą siłą jest pokonać ten ból z kimś bliskim." ~ Woohyun, Infinite

----------------------------



No dobra...
Muszę przyznać, że miało wyjść inaczej. Ale jak to w życiu pisarza bywa - żaden pomysł nie jest pewny.
Tak... Sama się nie spodziewałam takiej końcówki. Miało to wyglądać nieco inaczej, ale mam nadzieje, że pomimo tego miło się czytało :)
Mile wdziane komentarze ^^

2 komentarze:

  1. Omo, to było...to było naprawdę dobre!
    Dzięki tobie mam pomysł na scenariusz! Aish, dziękuję <3
    Cholera, naprawdę mi się spodobał ten scenariusz ^^ Tylko jest mały problem: Następnym razem powiększ litery, ponieważ naprawdę ciężko mi czytać, kiedy jest coś napisane tak małymi literami xD Wiesz, słaby wzrok xD
    Z niecierpliwością czekam na kolejne twoje prace ^^
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Właśnie litery... Chciałam powiększyć no i... się nie udało xD Zamiast tego powstało to gówno białe za nimi ;-;
      PRzepraszam! Poprawię się :) I dziękuję <3

      Usuń

Obserwatorzy